Facebook Instagram Spotify

Niegdyś mieściła się tu dyrekcja kolei, potem kolejowa przychodnia, po czym budynek okryto wielkimi płachtami i przystąpiono do prac remontowych, a niejeden mieszkaniec Gdańska zastanawiał się, co w nim powstaje. W czerwcu 2017 roku zagadka została rozwiązana: w bezpośrednim sąsiedztwie dworca PKP otwarto Browar PG4 wraz z hotelem.

Browar restauracyjny PG4 Podwale Grodzkie 4, 80-895 Gdańsk, Polska https://pg4.pl/ sale@centralhotelgdansk.pl + 48 668 215 608

„Piwo to LUDZIE ” – tak brzmi hasło przewodnie tego miejsca i jest realizowane w każdym aspekcie, od wystroju po menu. Warto tu się wybrać choćby po to, by podejrzeć piękne wnętrza, w których króluje drewno i cegła, ale prawdziwymi gwiazdami są lśniące miedziane kadzie (aktywne, nie ozdobne). Zainteresowani piwowarstwem będą się tu czuć jak w raju, bo obsługa chętnie oprowadza po warzelniach i opowiada o powstającym tu piwie. Wycieczki po browarze urządzane są bardzo często, wystarczy wcześniej umówić się z obsługą. Przy odrobinie szczęścia trafi nam się na spacer z naczelnym piwowarem, twórcą wszystkich piw, Johannesem Herbergiem.

Johannes to piwowar z wieloletnim doświadczeniem. Stworzył wszystkie piwa: od lagera, pilsa, stouta, czy pszenicznego, aż po flagowe piwo starogdańskie, stworzone według starogdańskiej receptury (to piwo jest w Browarze od początku).

Obecnie największym skarbem browaru PG4 jest piwo jopejskie (Jopenbier), produkowane w Gdańsku od 1449 roku. Prace nad odtworzeniem jego receptury trwały od początku istnienia browaru i obecnie można spróbować efektu finalnego, niezwykłego trunku o ciemnej barwie i wyrazistym smaku. Co ciekawe, również bezalkoholowe napoje typu Cola, Fanta, Sprite są robione na miejscu i smakują o wiele lepiej, niż oryginały – są mniej słodkie i bardziej orzeźwiające.

Degustacja piwa w Browar PG4 to jedno, a drugie to odpowiednie menu, podkreślające smak tego napoju. Nowy Szef kuchni browaru PG4, Piotr Domański (26-letnie doświadczenie w kulinariach), odmienił oblicze kulinarne browaru. Menu nabrało charakteru i spójności, opiera się teraz na lokalnych smakach i potrawach. Wiem, co mówię, bo pamiętam kartę z początków działalności browaru – było dość przewidywalne i bez niespodzianek, tymczasem lektura obecnego jest intrygująca i zapowiada ciekawą przygodę kulinarną. Wiele z dań zostało wzbogaconych o nutę piwną, np. zupa cytrynowa z piwną pianką czy wolnopieczony boczek marynowany w piwie i Coli. Przy każdym daniu wskazano piwo, jakie do niego pasuje.

Jak mówi Piotr Domański:

„Weszliśmy w kulinaria tak, by pasowały do naszego piwa. Ono jest naszym priorytetem i powodem dumy, każda potrawa ma na celu podkreślenie kolejnego gatunku piwa, jakiego można spróbować w PG4. Nie ma tu kuchni europejskiej, jest gdańska z elementami starogdańskimi. Zaryzykowałbym nawet określenie, że mamy tu kuchnię browarniczą – pasującą do piwa. W kuchni nie pracujemy na półproduktach, staramy się robić wszystko od podstaw (np. zakwas do żurku, własne pieczywo, ryby z własnej wędzarni). Wszystkie produkty, na jakich gotujemy są świeże. Menu zmieniamy sezonowo, co cztery miesiące.”

No dobrze, czas na jedzenie! Z przystawek próbuję śledzia w oleju rydzowym z galaretką z trawy żubrowej i agrestu.

Następnie na stole ląduje rib eye stek z długodojrzewającej wołowiny z ziemniakiem hasselback (taki nacinany od góry i pieczony) młodą marchewką i botwinką. Mój wewnętrzny mięsożerca budzi się rzadko i głównie na takie uczty – z rozkoszą zjadam doskonałej jakości mięso i pyszne dodatki.

Żeby zachować równowagę, próbuję dania dla wegetarian, gołąbków warzywnych z kaszą pęczak, grzybami i sosem śmietanowym. Są cudowne, lekkie i rozpływające się w ustach.

Skubię jeszcze odrobinę morskiego podpłomyka z wędzoną na miejscu makrelą i cebulką, który jest idealną przekąską do piwa (i odskocznią od wszechobecnej pizzy).

Wycieczkę do PG4 polecam zafiksowanym na punkcie piwa, zabytkowych wnętrz w nowoczesnej aranżacji i dobrej, świeżej, lokalnej kuchni, która idealnie pasuje do piwa. No i jeszcze jedno – być w Browarze PG4 i nie spróbować piwa jopejskiego to grzech!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rekomendowane doświadczenia

  • Makowa Koza logo